Forum TELEEXPRESS Strona Główna
Zaloguj

O Beacie w prasie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum TELEEXPRESS Strona Główna -> Beata Chmielowska-Olech
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Artur
Moderator



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:46, 14 Maj 2006    Temat postu:

Wygląda na to, że chyba raczej pod koniec maja..skoro do tej pory nic nie wiadomo, żeby już pani Beata doczekała szczęśliwego rozwiązania Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Artur
Moderator



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:44, 07 Cze 2006    Temat postu:

Artykuł ten pochodzi z miesięcznika "Mój Pies" nr 7/2003. Może już sporo czasu upłynęło od jego ukazania, jednak myślę, że jest naprawdę fajny i ciekawy, toteż wypada umieścić go w tym temacie Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Ruffi jest jeszcze młodzieniaszkiem, w kwietniu skończył rok, ale osiągnął już wzrost dorosłego rottweilera. Swoją siłę i pozycję potwierdza w parkowym towarzystwie.
– Wzbudza powszechne zainteresowanie i to mu się bardzo podoba. Pełen werwy, jest jednak bardziej skory do zabawy z zaprzyjaźnionymi psami niż do straszenia kogokolwiek – mówi pani Beata.
- Niedawno wyraźnie przypadł mu do gustu pewien pan. Kiedy do niego podbiegł, człowiek ów zastygł z przerażenia. A mój piesek grzecznie przed nim usiadł i podał łapę. Mężczyzna zupełnie nie wiedział co zrobić. W końcu się roześmiał.
Ruffiemu nie podoba się jednak, gdy ktoś obcy próbuje go głaskać. – W jednym ze sklepów spodobał się ekspedientce, ale gdy nagle wyciągnęła rękę, by go pogłaskać, poczuł się zagrożony i zawarczał ostrzegawczo. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że nie powinni głaskać obcego psa bo nie wiadomo, jak zareaguje.
Pani Beata uczy swojego pupila chodzenia w kagańcu. – Bardzo tego nie lubi, ale robi postępy. Nie sądzę, żeby mógł kogoś ugryźć, mam jednak pewność, że nie przydarzy się nic złego. Dobrze wychowany pies nikogo nie zaatakuje.
Ruffi umie podawać łapę na powitanie, reagować na polecenia: leżeć, zostań, pilnuj. Będzie szkolony na psa towarzyszącego, pani Beata myśli też o kursie na psa obronnego.
Ruffi to prezent dla pani Beaty od męża. – Damian kupił go przypadkowo, choć oczywiście myśleliśmy o nabyciu psa. Mąż pojechał do rodziny nad morze i tam wpadło mu w oko ogłoszenie o sprzedaży szczeniaków. Chciał je tylko obejrzeć... Wrócił do domu wieczorem i poprosił, abym poszła z nim do salonu. Zaskoczona na wpół śpiąca ujrzałam słodkie maleństwo, które natychmiast się zsiusiało. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia.
Wcześniej myślałam raczej o małym „kanapowcu”. Okazało się jednak, że rottweiler lepiej pasuje do naszego trybu życia. Nie potrafimy wysiedzieć w mieście i często wyjeżdżamy z Warszawy. Robimy długie wycieczki. Specjalnie kupiliśmy samochód z dużym bagażnikiem, należącym wyłącznie do psa. On o tym wie i nie pozwala wstawiać tam zakupów i bagaży. Ruffi kocha samochód i wygląda w nim jak wzorzec psiego szczęścia.
Ruffi przynajmniej na razie nie próbuje narzucić innym swojego zdania. – Wie, że cała rodzina go kocha. A ja, nauczona na błędach przy wychowaniu poprzednich psów, staram się ich teraz nie popełniać.
Tu pani Beata opowiada, jak jej pudelek Beta spał w łóżku, a seter Luka żebrał przy stole. – Teraz nie ma już mowy o takich sytuacjach. Ruffi wie, że jedzenie znajduje się tylko w jego misce. Kiedy przychodzą goście, pies nigdy nie urzęduje przy stole, siedzi na swoim miejscu, w holu. Do salonu może wejść tylko wtedy, gdy zostanie zawołany.
Ruffi był uczony zasad zachowania już od szczeniaka. – Teraz trudno byłoby walczyć ze złymi nawykami. Pies bardzo mnie kocha, to ja go karmię, ale największą miłością darzy męża. Być może dlatego, że obaj są mężczyznami. Kiedy zamieszkał z nami, był malutki, brakowało mu matki i przeraźliwie płakał. Damian bardzo przejmował się psim nieszczęściem. Wstawał do niego w środku nocy, niańczył, pocieszał, przytulał, brał do łóżka. Ruffi pamięta o tym i okazuje mu wdzięczność.
Każda rasa ma swoje cechy, ale to jaki pies wyrośnie ze szczeniaka, w dużej mierze zależy od właściciela. – Ruffi jest szczęśliwym psem i dlatego nigdy nie będzie agresywny w stosunku do człowieka. Oczywiście o ile człowiek nie zaatakuje jego właściciela. Wtedy będzie bronił swego pana czy pani.
Słyszałam, że osoby pragnące mieć obronnego psa będą musiały przechodzić badania psychiatryczne. Myślę, że jest w tym wiele racji. Duży, silny pies w rękach osoby niezrównoważonej psychicznie może być niebezpieczny. Ci, którzy kupują psa z założeniem, że ma on być ostry, celowo rozbudzają w nim agresję.
Gdy czytałam w „Teleexpressie” informację, że pies kogoś pogryzł, zastanawiałam się, jakich musi mieć właścicieli. Zwierzę odwzajemnia uczucia, jakimi obdarza je człowiek. Agresja rodzi agresję. Bity, poniewierany, głodzony pies czuje się odrzucony i zawsze będzie reagował agresją. Nawet ratlerek może nas pogryźć. Każdy pies chce służyć człowiekowi. Jest szczęśliwy, gdy wykonuje polecenia, za co jest nagradzany, chwalony. Doskonale wyczuwa właściciela, jego charakter: Człowiek o słabej psychice nie powinien mieć dużego psa, bo on go sobie podporządkuje i będzie rządził w domu.
Prócz psów pani Beata miała też dwa koty – rosyjski (zmarł w młodym wieku) i syjamskiego, który lubił kąpać się ze swoją panią w wannie i podróżować. Latali razem np. do Turcji, podobnie zresztą jak z psami. Były jeszcze chomiki, myszki chińskie i kanarki. Teraz w domu jest ogromne akwarium z afrykańskimi rybkami. – Nieskromnie powiem, że mamy dobrą rękę do zwierząt. Jeden z gatunków niezwykle rzadko rozmnaża się w akwarium. A niedawno zauważyłam, że rybek przybyło.

Elżbieta Wypych
Fot. Dariusz Stawski


Fotki w postaci skanów z tego artykułu można zobaczyć w temacie "Zdjęcia" Naprawdę warto !! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
!!!
Gość






PostWysłany: Czw 21:01, 08 Cze 2006    Temat postu:

a ja uważam ze Mateusz Borek jest extra wiem ze to strona o beacie ale bardzo bym chciala aby taka strona byla o Mateuszu !!! i tez tyle zdjec i wiadomowsci o nim jesli wiec macie cos to prasze dajcie!!!1 pozdrowienia dla Beaty i synka Bruna:))
Powrót do góry
Artur
Moderator



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:11, 08 Cze 2006    Temat postu:

Obawiam się, że na naszym forum raczej nie będą zamieszczane informacje na temat pana Mateusza i oczywiście nie wynika to z jakiejkolwiek antypatii do Jego osoby, lecz z faktu, iż jest to forum o konkretnej tematyce, dotyczącej programu informacyjnego jakim jest Teleexpress oraz osób, które się z nim wiążą. Proszę poszukać w internecie, może jest też inne forum, na którym znajdą się tak liczne i obszerne informacje na temat pana Mateusza Borka.
Pozdrawiam serdecznie - Moderator.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arek
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2005
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:56, 10 Lip 2006    Temat postu:



Cytat:
Ciąża jej służy

Prezenterka "Teleexpressu" Beata Chmielowska-Olech (30 l.) wróciła do formy po urodzeniu dziecka.


Co więcej schudła i z powodzeniem może nosić eleganckie, dopasowane spodnie i bluzki z dekoltem. A do tego buty na obcasie, których jako przyszła mama musiała unikać. Jak widać, niemowlak w domu to nie tylko zarwane noce i brudne pieluszki.


"Super Express"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum TELEEXPRESS Strona Główna -> Beata Chmielowska-Olech Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin